Należę do wędkarzy, którzy nie lubią dawać złotych rad, bo takie w wędkarstwie wg mnie nie istnieją. Wędkarstwo uczy pokory, cierpliwości, ale i daje niesamowitą radość. Łowię na feeder 6 lat (liczmy od 2018 r.) i od 2 lat zainspirowałem się brzanami. Pierwsze złowiłem a prostym odcinku Odry powyżej Wrocławia. Miały około 60 cm i robiły prawdziwy rollecoaster na wędce 3,3 m, z najtańszym kołowrotkiem, jaki można było dostać na rynku. Udało się. Ludzie mnie pytają: jak to robię? Nazywają mnie żartobliwie królem brzan. Złowiłem ich kilkadziesiąt w tym dwie na złoty medal - 4 kg (mierzyły około 80 cm). Nastawiałem się na nie zaledwie kilka, może kilkanaście razy i opowiem Wam, jakie są moje wnioski po rozmowach z wędkarzami i po przemyśleniach. Wg mnie najlepszym miejscem, by je złowić, jest okres letni, jesienny i do pierwszych przymrozków. Chociaż znam takich, co je łowią i po przymrozkach. Prosty odcinek rzeki, czyli tzw. prostka, autostrada. Dno kamieniste, żwirowe, piaszczyste. ...